Do świąt pozostały niespełna 2 tygodnie .
Najwyższa pora rozplanować już manu na te wyjątkowe dni,
U mnie jak na razie tylko słodkości zaplanowane i w części już szykowane.
Na początek jak zwykle pierniczkowy szał.
W necie można znaleźć wiele , wiele przepisów na te aromatyczne ciasteczka .
Ja skusiłam się na ten proponowany przez Jolantę Augustyn , finalistkę "Polskiego Turnieju wypieków" - Pierniczki Tereza(klik)
skusił mnie dodatek kawy do ciasta .
Jedynie zamiast amoniaku dałam sodę oczyszczoną i zastosowałam nieco więcej przypraw.
Pierniczki wyszły pyszne , nieco ciągnące , mocno korzenne.
Drugi przepis jaki wykorzystałam pochodzi z mojego zeszytu ...przepis zapisany tam dobrych kilkanaście lat temu ...
Skladniki :
150g margaryny
250 g miodu
150g cukru
ok 15 g mieszanki przypraw piernikowych
2 jajka
500-600 g maki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
Wykonanie :
Margarynę , miód i cukier rozpuścić w garnku i wystudzić.
Jajka zmiksować z przyprawami , dodać mąkę i proszek do pieczenia.
Połączyć z wystudzoną masą .
Odstawić na ok godzinę .
W tym czasie ciasto stwardnieje i będziemy mogli wycinać pierniczki.
Ciasto rozwałkowujemy na ok 4-5 mm grubości i wycinamy dowolne ksztalty .
pieczemy ok 10 min w 180'C
Z tej porcji otrzymałam ok 80 szt. pierniczków.
Myślę ,że piernikowych slodkości , jeszcze przybędzie ... tymczasem jest tyle :
A wcześniej przygotowane pojechaly do Warszawy i ponoć nawet dotarły w calości :)
Teraz pora na bardziej twórcze i kreatywne działanie czyli malowanie i ozdabianie ciasteczek .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję drogi Gościu za odwiedziny na moim blogu . Będzie mi bardzo miło gdy zostawisz tu kilka słów ;)