W okresie przedświątecznym w wielu kuchniach jest pachnąco i kolorowo.
A to za sprawą takich malutkich aromatycznych ciasteczek.
U mnie też oczywiście ich nie brakuje.
Po raz kolejny skorzystałam z mojego ulubionego przepisu , który już gości na blogu ale pozwole sobie przypomnieć go jeszcze raz
Składniki :
3,5 szklanki mąki
0,5 szklanki miodu
0,5 szklanki cukru
0,25 szklanki oleju
4 łyżeczki przyprawy do piernika
1 łyżeczka sody
1 jajko
szczypta soli
1/3 szklanki wody
Wykonanie:
Wodę podgrzać z cukrem , miodem , olejem i przyprawą do piernika .
Przestudzić .
Do miski wsypać mąkę z sodą i solą , wbić jajko i wlać przestudzoną masę .
Zagnieść gładkie ciasto.
^można do ciasta dać o 1/4 szklanki mąki mniej by później podsypywać ją w trakcie wałkowania ciasta
^można do ciasta dać o 1/4 szklanki mąki mniej by później podsypywać ją w trakcie wałkowania ciasta
Rozwałkować je na placek o grubości 2-3 mm , wykrawać dowolne kształty..
Piec ok 8-10 min w 170'C
Po wystudzeniu udekorować wg własnej fantazji :)
Smacznego :)
Najpierw hurtowe wypiekanie pierników w najróżniejszych kształtach , a później godziny spędzone na malowaniu kolorowych wzorków.
W tym roku postawiłam na nieco mocniejsze barwy i muszę przyznać ,że całkiem fajnie to wyszło.
Teraz można już ubierać choinkę i cieszyć oczy :)