Złośliwy piekarnik odmówił posłuszeństwa i niespodziewanie się zepsuł.
A ,że weekend nie mógł sie obyć bez czegoś słodkiego , dlatego też powstało to ciasto .
Bez pieczenia , bez dodatkowego podnoszenia temperatury w kuchni , co w czasie ciepłych letnich dni też ma znaczenie.
Solidna porcja delikatnej , puszystej masy kokosowej na czekoladowym spodzie i mnóstwo kwaskowatych , pachnących latem owoców.
Szybko się robi i szybko znika :)
Składniki:
foremka -tortownica 22cm
Spód :
300 g pokruszonych ciastek - u mnie biszkopty
120g masła
1 kostka - 100g gorzkiej czekolady
3 łyżki mleka
Masa:
400 ml jogurtu naturalnego typu greckiego
500 ml śmietany 30%
1 szklanka cukru pudru
8 łyżeczek żelatyny
1 szklanka wiórków kokosowych
Dodatkowo:
Owoce - u mnie maliny , porzeczki i porzeczkoagrest. - ok 400g
Wykonanie:
Masło , czekoladę i mleko postawić na małym ogniu i podgrzewać aż wszystkie składniki się rozpuszczą i połączą.
Wlać mieszaninę do ciastek i dokładnie wymieszać.
Taką masa wylepić spód foremki . Ta warto wcześniej wyłożyć papierem do pieczenia lub folią spożywczą.
Wstawić foremkę do lodówki aby spód zastygł.
Żelatynę namoczyć w 1/4 szklanki zimnej wody , pozostawić do napęcznienia ,a następnie rozpuścić ją wstawiając szklankę do gorącej wody lub na kilka sekund do mikrofalówki .
Jogurt wymieszać z połową cukru pudru i wiórkami kokosowymi.
Śmietanę ubić na sztywno z pozostałym cukrem.
Połączyć ją z jogurtem a następnie ciągle miksując wlewać cienkim strumienie żelatynę.
Na schłodzony spód wysypać 1/4 owoców .
Wylać masę śmietanową , posypać pozostałymi owocami i wstawić na conajmniej 3 godziny do lodówki.
Smacznego :)